Eksperci oceniają przedwyborcze obietnice

Likwidacja składek na ubezpieczenie zdrowotne nie musi nic zmieniać w funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia. Należy jednak doprecyzować kwestie związane z prawem do świadczeń zdrowotnych. Automatyzacja ubezpieczenia na wszystkich obywateli oznacza porażkę proponowanego rozwiązania - wskazują specjaliści.

Eksperci oceniają przedwyborcze obietnice

Likwidację składek zapowiedziała na konwencji PO premier Ewa Kopacz. Po zmianach, świadczenia te mają być finansowane z budżetu państwa.

Jak wyjaśniał na konferencji prasowej minister finansów Mateusz Szczurek, składki na ZUS, NFZ i podatki zastąpi podatek od dochodów osobistych, w którym zawarte będą składki na ubezpieczenia zdrowotne, emerytalne, wypadkowe. Zmiana ma zmniejszyć obciążenia podatkowe dla mniej zarabiających i ograniczyć obciążenia administracyjne, miałyby jednak wejść w życie nie wcześniej niż w 2017 r.

Marek Balicki, były minister zdrowia, wskazuje, że zapowiedzi te można zrealizować, jednak w jego opinii takie rozwiązanie jest bardzo niebezpieczne dla systemu ochrony zdrowia. - Dlatego myślę, że to typowa zagrywka w związku ze zbliżającymi się wyborami - mówi Rynkowi Zdrowia Marek Balicki.

- Patrząc od strony społecznej, wszyscy obywatele (tak rozumiem to, co zapowiedziano) zyskaliby dostęp do bezpłatnej ochrony zdrowia. Jednak z punktu widzenia systemu wydaje się, że jest to rozwiązanie niekorzystne, ponieważ nie jest jasne, w jaki sposób miałyby się znaleźć w budżecie środki potrzebne na pokrycie nowych, większych potrzeb - tłumaczy i dodaje, że chciałby wiedzieć jak sfinansowane zostaną świadczenia dla osób, które nie płacą obecnie podatków.

Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia, na propozycję PO patrzy z nieco większym entuzjazmem, choć nie ukrywa, że w pierwszej chwili był zdziwiony planami Platformy. Dopiero po wsłuchaniu się w wyjaśnienia dotyczące realizacji tej reformy finansowej zyskał wiarę, że to może zadziałać. - Powiem więcej, to się może opłacić - komentuje ekspert.

- W zgłoszonym planie nie ma mowy o likwidacji składek zdrowotnych i składek na ubezpieczenie emerytalne. Mówimy natomiast o konsolidacji tych danin publicznych, które obecnie nie są gromadzone w trybie podatkowym. To nie oznacza, że tych obciążeń nie będzie. Będą tylko inaczej wyliczane. Znajdą się one w naszym podatku dochodowym. Sugeruje się, że wyżej wynagradzani będą dotkliwiej obciążani, a osoby zarabiające mniej poniosą z tego tytułu mniejsze koszty. Dlatego dla osób o niższych dochodach ta oferta może być atrakcyjna - mówi Adam Kozierkiewicz.

Więcej: http://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Wyborcze-obietnice-sypia-sie-jak-z-rekawa-tak-oceniaja-je-eksperci,154970,14.html

Plany dotyczące zmian w zasadach finansowania ochrony zdrowia będą jednym z tematów sesji plenarnej XI Forum Rynku Zdrowia (Warszawa. 22-23 października 2015 r.)