Polityka lekowa: nadchodzi dobry czas dla innowacji, ale co z ich finansowaniem?

Luiza Jakubiak/ Rynek Zdrowia - 27-10-2016
Polityka lekowa: nadchodzi dobry czas dla innowacji, ale co z ich finansowaniem?

Ustawa refundacyjna zmieniła i ustawiła rynek na kilka lat. Dotyczy to wszystkich uczestników rynku: firm farmaceutycznych, hurtowni, aptek, ale także lekarzy i pacjentów - ocenił Maciej Kuźmierkiewicz, dyrektor generalny firmy analityczno-doradczej QuintilesIMS.

Ci ostatni zauważają zmiany, szczególnie częstotliwość zmian, jakie dokonują się poprzez listy leków refundowanych. Ustawa wpłynęła na ceny, znacznie je obniżając, czego jednym ze skutków był wywóz za granicę i problemy z dostępnością - dodał szef QuintilesIMS, podczas sesji "Polityka lekowa - jakie cele i zmiany do osiągnięcia" podczas XII Forum Rynku Zdrowia (Warszawa, 27 października br.).

Innym efektem działania ustawy refundacyjnej jest procentowy spadek udziału w rynku leków refundowanych, o ok. 7 procent. Patrząc na całość rynku, największy udział w nim mają obecnie leki bez recepty i suplementy diety. To ewenement na skalę europejską.

Porównując Polskę do rynków europejskich szef QuintilesIMS wskazał, że Polacy są leczeni tanimi lekami, ale dostępne są też drogie, nowoczesne technologie. Jednak poziom innowacyjności i nowości reprezentowany na polskim rynku, pod kątem asortymentu oferowanego w aptekach - jest inny.

- Z przeglądu ostatnich siedmiu lat, dokonanego pod kątem tego, ile rynku zagospodarowane jest nowymi lekami wynika, że statystycznie w polskiej aptece jest to 1 proc. wartości obrotu rynkowego. To oznacza, że co setna złotówka jest wydawana w aptece na lek zarejestrowany po 2009 roku. W Europie to jest prawie 10 proc., w Niemczech 15 proc. - mówił dyrektor Kuźmierkiewicz.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w polskich szpitalach. - Programy lekowe doprowadziły do tego, że polski pacjent w szpitalu jest leczony właściwie w podobny sposób, jak pacjent w szpitalu w  krajach zachodnich. Pod tym względem jesteśmy blisko średniej europejskiej - dodał.

Innowacja - jak ją sfinansować
Jeszcze jednym efektem działania ustawy refundacyjnej było dokonanie przez płatnika znacznych oszczędności.

- Te pieniądze miały iść na innowację, ale zostały skonsumowane głównie poza rynkiem leków. Patrząc do przodu, przewidujemy dobry czas dla innowacyjnego przemysłu. Lata 2016-2020 to okres największego ''wysypu'' istotnych terapeutycznie innowacyjnych produktów - mówił Maciej Kuźmierkiewicz.

Dodał, że problemem może być ich sfinansowanie. Chodzi bowiem o drogie terapie: - To powoduje wyzwania, z którymi będą musiały zmierzyć się również najbogatsze państwa.

O wysokich kosztach nowatorskich terapii i problemach z ich finansowaniem mówił również Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii.

- Musi nastąpić mobilizacja organizowania pieniędzy na leczenie i nie chodzi tylko o środki publiczne, budżetowe. Na amerykańskich kongresach ASCO przedstawiane są dramatyczne apele naukowców z USA, kierowane m.in. do firm farmaceutycznych. Dotyczą wspólnego przymierzenia się do problemu dostępności do tych terapii, w tym obniżania cen leków.

Tym bardziej, że obecnie firmy farmaceutyczne oferują nowatorskie rozwiązania terapii. Jeszcze do niedawna były nowotwory, które w kilka miesięcy potrafiły zabić człowieka ze względu na dynamiczny rozsiew z ogniska pierwotnego, np. czerniak. Dzisiaj przy trzecim lub czwartym stopniu zaawansowania można myśleć o wydłużeniu życia o lata. Tyle że taka terapia, która składa się z trzech nowatorskich leków, kosztuje dla jednego pacjenta milion dolarów. Rodzi się pytanie, jak to sfinansować.

Dogonić peleton
Leczenie innych nowotworów również jest kosztowne. - Leczenie nową terapią pacjenta w Polsce to od 20 do 50 tys. zł miesięcznie. Patrząc na demografię i epidemiologię, w ciągu 20 lat nastąpi podwojenie liczby nowych zachorowań na nowotwory. W jakiś sposób, ten ciężar finansowania trzeba będzie udźwignąć - mówił dr Meder.

W ocenie dr. Leszka Borkowskiego, prezesa Fundacji Razem w Chorobie, peleton z nowoczesnymi terapiami trochę odjechał. - Trochę się zagubiliśmy. Głównym celem polityki lekowej powinno być dogonienie peletonu, czyli zrobienie tego, co zrobiły kraje, z którymi sąsiadujemy.

W jego opinii, jeśli  chcemy dogonić peleton, musimy posługiwać się odpowiednimi narzędziami.

- Na pewno są nimi ustawa refundacyjna i prawo farmaceutyczne. Trzeba pamiętać przy tym o trzech zasadach. O poszanowaniu pacjenta, mając na względzie przede wszystkim jego dobro - to jest główny beneficjent. Drugą zasadą są możliwości państwa polskiego. Trzecią - szanowanie wszystkich aktorów rynku - wskazywał dr Borkowski.

Partnerzy polskiej gospodarki
Jednym z zaproponowanych przez resort zdrowia rozwiązań w nowelizacji ustawy refundacyjnej jest wprowadzenie Refundacyjnego Trybu Rozwojowego, który polega na premiowaniu firm, będących ''partnerem polskiej gospodarki'', za wkład w działalność naukowo-badawczą i inwestycyjną.

- Stawiamy na innowacyjność w gospodarce. Innowacyjność związana jest z produktami, które są dostarczane na polski rynek. Jest to innowacyjność terapeutyczna, farmakologiczna, technologiczna oraz związana z możliwością obniżenia kosztów terapii - mówił wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda.

Czytaj też: Krzysztof Łanda: aptekarz nie powinien być sklepikarzem

- To narzędzie wymaga doprecyzowania, ale z pewnością ma szansę wpłynąć na innowacyjność. Kluczową kwestią będzie określenie przez Ministerstwo Rozwoju - we współpracy z resortem zdrowia - oczekiwań wobec firm i rozłożenia akcentów: czy będzie położony większy nacisk na część innowacyjną, czy część biznesową, w tym zatrudnienie pracowników w Polsce i płacenie podatków - oceniał Wiktor Janicki, członek zarządu Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma.

Dodał: - Patrząc na naszą strategię odpowiedzialnego rozwoju, część innowacyjna powinna mieć duże znaczenie. Wierzymy, że wygenerowanie popytu na produkty innowacyjne również przełoży się na innowacyjność w gospodarce.

Co to jest innowacja
Sebastian Szymanek, dyrektor generalny firmy Polpharma zwrócił uwagę na inny aspekt: - Dla nas ważne jest doprecyzowanie, co to znaczy innowacyjność. Jest ogromna różnica między firmą, która przyjeżdża do Polski z produktem innowacyjnym lub realizuje badania kliniczne drugiej, trzeciej fazy na zlecenie podmiotu z siedzibą w Szwajcarii lub USA. Inaczej myślimy o innowacji, kiedy dana firma zdecyduje się inwestować w R&D w Polsce, albo przynajmniej tutaj produkuje swoje innowacyjne leki. Tylko w takiej sytuacji jej działania będą wpływać na innowacyjność naszej gospodarki.

Przedstawiciel krajowego wytwórcy leków zwrócił też uwagę na mechanizm paybacku. Resort zdrowia zaproponował uproszczenie procedury jego naliczania. - Obecna propozycja dla krajowego przemysłu wydaje się być niebezpieczna. Łatwo to zrozumieć na przykładzie. Producent ma jeden duży produkt, który zużywa 10 proc. nakładów na refundację. Z roku na rok nakłady na refundację tego leku zwiększyły się o 1 grosz. 

- W ten sposób wszedł w koszyk produktów, które będą brały udział w paybacku. Jeśli cała refundacja tej molekuły została przekroczona o 500 mln zł, to oznacza, że firma mająca 10 proc. udziału w totalnej refundacji, będzie musiała zwrócić 50 mln zł - dodał.

Jego zdaniem, producenci - przy produktach o dużej skali obrotu - będą obawiali się tego przekroczenia, co może rodzić chęć tworzenia patologii, w tym ograniczanie dostępności.

Pacjent w centrum uwagi
Głównym beneficjentem rozwiązań w prawie farmaceutycznym musi być pacjent.

- Zauważamy nieuzasadnioną kontynuację rozwoju aptek sieciowych głównie w dużych aglomeracjach. W małych ośrodkach jest ich pięciokrotnie mniej niż w dużych miastach. Koncepcja resortu zdrowia, która ma ograniczyć możliwości prowadzenia aptek przez nie-farmaceutów, ma zapobiec usieciowieniu i brakom leków dla pacjentów - mówiła Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Takie rozwiązania zostały zaprezentowane przez parlamentarny zespół ds. regulacji rynku farmaceutycznego. - Ta propozycja ma za zadanie przeniesienie na farmaceutów odpowiedzialności za apteki - oceniła szefowa NRA.

Jej zdaniem w aptekach powinny zostać suplementy i kosmetyki.

- Marża na leki refundowane jest na tyle niska, że nie możemy sobie pozwolić na pozbycie się tego asortymentu. Musimy pamiętać, że wiele produktów zmieniło status: wcześniej były lekami, a z czasem zostały zarejestrowane jako suplementy. Ponadto sprzedaż takich preparatów w aptekach gwarantuje fachowe doradztwo farmaceuty. Może on też odpowiednio zareagować i ostrzec pacjenta przed interakcjami leków i suplementów.