Mapy, sieć szpitali, ryczałt - kto na tym skorzysta, a kto może stracić

Wojciech Kuta/Rynek Zdrowia - 13-11-2016
Mapy, sieć szpitali, ryczałt - kto na tym skorzysta, a kto może stracić

- Zawieranie kontraktów ze szpitalami borykającymi się z dużym zadłużeniem spowoduje, że 10-20 proc. środków pójdzie na obsługę tych zobowiązań. To stracone pieniądze, bo zamiast na leczenie pacjentów trafią np. do firm parabankowych - mówił Andrzej Jacyna, p.o. prezesa NFZ podczas debaty dotyczącej m.in. sieci szpitali.

Tworzenie map potrzeb zdrowotnych, projekt dotyczący sieci szpitali i planowana zmiana zasad finansowania lecznic - te kwestie wzbudzają ostatnio wiele kontrowersji i emocji, między innymi wśród osób zarządzających lecznicami.

Zdaniem Mariana Przylepy, dyrektora Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie, mapy potrzeb zdrowotnych mogą być przydatnym narzędziem, jednak na razie nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań.

- Ze wstępnych informacji i rozmów wynikało, że mapy miały nam odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań dotyczących między innymi liczby łóżek, ich rodzajów, a także rozmieszczenia w poszczególnych szpitalach - wyliczał.

Zdecydowano o nas bez nas
- Drugą kwestią jest wsparcie informacyjne w planowaniu inwestycji, często bardzo kosztownych, związanych np. z konieczną rozbudową, czy reorganizacją wielu szpitali - mówił dyrektor lubelskiego szpitala podczas jednej z sesji w trakcie XII Forum Rynku Zdrowia (Warszawa, 26-27 października 2016 r.).

Po trzecie - jak przypominał - mapy miały pomóc w zapewnieniu, adekwatnej do potrzeb zdrowotnych, bazy sprzętowej. Wreszcie czwartym celem tworzenia map miała być pomoc w planowaniu kształcenia kadr medycznych.

- Mapy miały więc pomóc zarządzającym szpitalami w tworzeniu racjonalnej wizji ich rozwoju, aby możliwie najlepiej zaspokajać potrzeby zdrowotne danej populacji. Niestety, na razie nie uzyskaliśmy praktycznie żadnych materiałów, które pomogłyby nam w sporządzaniu takich planów - dodał Marian Przylepa.

W opinii Iwony Mazur, prezes Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej STOMOZ, zarówno w projekcie dotyczącym sieci szpitali, jak i przygotowanych już mapach potrzeb zdrowotnych nie została uwzględniona opieka psychiatryczna i świadczenia kontraktowane odrębnie.

- Myślę, że zarządzający szpitalami popełnili błąd, zakładając, że na podstawie map potrzeb zdrowotnych tworzona będzie sieć szpitali. Nie kontestujemy samej idei map oraz sieci, ale - niestety - okazało się, że te dwa narzędzia nie są kompatybilne. Mapy służą głównie jako materiał potrzebny przy sięganiu po środki unijne, natomiast sieć szpitali stała się niejako osobnym projektem - stwierdziła podczas panelu prezes STOMOZ-u.

- A już zupełnie obok znalazła się psychiatria. Tymczasem potrzeby dotyczące zdrowia psychicznego są ogromne. Mapy potrzeb w tym zakresie jednak nie powstają - zaznaczyła. - Szpitale psychiatryczne nie są też wymieniane w założeniach projektu ustawowych przepisów o sieci szpitali.

Czym nie są mapy i źródła błędów
Barbara Więckowska, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii w Ministerstwie Zdrowia podkreśla, że mapy nie są próbą centralnego zarządzania systemem ochrony zdrowia. Mają natomiast pomóc w lepszej jego organizacji i efektywnym finansowaniu lecznictwa.

- Na przykład mówimy dość często, że świadczenia należy przesuwać ze szpitali do ambulatoryjnej, a następnie podstawowej opieki zdrowotnej. Problem zaczyna się, kiedy trzeba rozstrzygnąć, które świadczenia i w jaki sposób mielibyśmy przekazywać na kolejne poziomy opieki zdrowotnej - mówiła dyrektor Więckowska.

Tłumaczyła, że mapy mają pokazać, jakimi danymi dysponuje resort zdrowia przy podejmowaniu decyzji. - Jak wynika z map dotyczących leczenia szpitalnego opublikowanych 30 kwietnia br., są oddziały, w których... nie ma żadnych łóżek. Wiemy oczywiście, że jest to błąd, bo przecież nie ma oddziałów z zerową liczbą łóżek. Jednak ten błąd tkwi w rejestrach wojewodów, gdzie dane nie zawsze są miarodajne i rzetelne - zaznaczyła.

Zastrzegała, że mapy są tworzone w ministerstwie na podstawie informacji gromadzonych w tychże wojewódzkich rejestrach. - Pokazaliśmy w mapach szpitalnych wszystkie dane, jakie zostały nam przekazane. Praca nad mapami trwa. Zajmuje się tym obecnie 30 zespołów, w których są konsultanci z poszczególnych dziedzin medycyny - powiedziała Barbara Więckowska.

- Na tej podstawie możemy tworzyć wskaźniki jakościowe, aby - w planowanym obecnie systemem budżetowym - te szpitale, które leczą dobrze, korzystały z rosnącego finansowania - dodała.

Czytaj także: Do 15-grudnia trwać będą konsultacje dotyczące map potrzeb zdrowotnych

Dyrektor Więckowska podkreśla, że map potrzeb zdrowotnych nie należy utożsamiać z siecią szpitali. - Z drugiej strony oba te rozwiązania mają punkty wspólne. W mapach pokazaliśmy np., że jest szereg oddziałów, które wykonują zabiegowe świadczenia niespecjalistyczne i niespecjalistyczne zachowawcze, które zamiast na chirurgii ogólnej można wykonywać na internie - powiedziała.

- W tym, między innymi, tkwi potencjał zmniejszenia kosztów, przekładający się zarazem na tworzenie sieci szpitali - tłumaczyła dyrektor Więckowska.

Dwie drogi do publicznych pieniędzy
Andrzej Jacyna, p.o. prezesa NFZ przyznał w trakcie debaty, że zawieranie kontraktów m.in. z kilkudziesięcioma szpitalami borykającymi się z dużym zadłużeniem spowoduje, że 10-20% środków pójdzie na obsługę tych zobowiązań. - To są stracone pieniądze, gdyż zamiast na leczenie pacjentów trafią np. do firm parabankowych - stwierdził.

Odnosząc się do koncepcji publicznej sieci szpitali zaznaczył, że znajdą się w niej także placówki prywatne: - Nie zapominajmy, że cały czas do zawarcia umowy na finansowanie publiczne obowiązywać będą dwie drogi. Pierwsza to wejście do sieci, a druga - dla tych, którzy z różnych powodów w sieci się nie znajdą - to droga konkursowa.

- Sieć jest dobrym rozwiązaniem w obecnej sytuacji, gdyż nasze państwo nie jest w stanie kupować świadczeń we wszystkich 900 szpitalach. Musimy wybrać te, które są najważniejsze i je wzmacniać, aby mogły realizować więcej świadczeń - tłumaczył.

- Jeśli, zgodnie zapowiedziami, w 2018 r. na ochronę zdrowia otrzymamy z budżetu dodatkowe 8 mld zł, wtedy będziemy kupować świadczenia w większej liczbie placówek - zapowiedział.

- Nie możemy też tworzyć nowych podmiotów, jeśli w już istniejących dotkliwie brakuje specjalistów. Sieć pozwala łączyć oddziały szpitalne, obniżając koszty, ale i wymogi kadrowe - podsumował Andrzej Jacyna.

Chcemy poznać więcej szczegółów
Część dyskusji poświęcona była planowanym przez resort zdrowia zmianom zasad finansowania szpitali ze środków publicznych; zakłada się w nich odstąpienie od płacenia za pojedyncze procedury na rzecz finansowania w formie ryczałtu. Dotyczyłoby to lecznic, które znajdą się w sieci i będą tym samym miały zagwarantowane publiczne finansowanie.

- Z perspektywy zarządzającego placówką powiatową, która zapewne znajdzie się w sieci, ocena tego rozwiązania jest pozytywna. Daje bowiem m.in. szanse na stabilny rozwój szpitala i gwarancję jego finansowania - przyznał Janusz Boniecki, prezes Powiatowego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostródzie SA. i wiceprezes Polskiej Federacji Szpitali.

Zwraca zarazem uwagę, że jest wiele podmiotów, które nie mają pewności co do przyszłych reguł ich finansowania: - Ta niepewność ma też swoje źródło w tym, że nie znamy jeszcze wielu szczegółów dotyczących zasad tworzeni sieci.

- Dlatego Polska Federacji Szpitali uważa, że wiele kwestii wymaga sprecyzowania. Należy m.in. rozważyć włączenie do sieci także prywatnych podmiotów, których funkcjonowanie jest ważne z kontekście potrzeb i bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów - dodał wiceprezes PFSz.

Pełna relacja z sesji podczas podczas XII Forum Rynku Zdrowia: www.rynekzdrowia.pl/Konferencje

Stanowiska, uwagi, apele
Przypomnijmy, że do Ministerstwa Zdrowia wpłynęło wiele uwag w sprawie zasad tworzenia sieci szpitali. Resort zapewnia, że będę wnikliwie analizowane.

Pracodawcy RP uważają, że projekt ustawy, którego celem jest wprowadzenie sieci szpitali, jest nie do przyjęcia w kształcie przedstawionym do konsultacji.

- Nie odrzucamy idei budowania sieci szpitali ale uważamy, że należy jednoznacznie doprecyzować rolę i zadania poszczególnych typów podmiotów na rynku zdrowotnym. Niestety, przedłożony projekt nie precyzuje wielu kluczowych i istotnych kwestii, które pozwoliłyby ocenić obiektywnie cele i efekty proponowanych zmian - czytamy w stanowisku Pracodawców RP.

Z kolei Naczelna Rada Lekarska przewiduje, że wprowadzenie projektowanych zmian będzie oznaczało likwidację wielu oddziałów a niekiedy nawet szpitali. Chodzi o sytuacje, w których placówka utraci finansowanie ze środków publicznych.

Także Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych wskazuje, że proponowane przez MZ rozwiązania mogą doprowadzić do wykluczenia wielu świadczeniodawców, zwłaszcza prywatnych, z systemu ochrony zdrowia finansowanego ze środków publicznych.

Stowarzyszenie zwróciło się do wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego z prośbą o interwencję, wskazując, że przyjęcie tego projektu "może istotnie pogorszyć klimat inwestycyjny w Polsce i będzie stanowiło jednoznaczną deklarację strony publicznej co do prywatnej inicjatywy".