Jak ograniczyć wzrost kosztów związanych z chorobami płuc?

Marzena Sygut/Rynek Zdrowia - 06-11-2016
Jak ograniczyć wzrost kosztów związanych z chorobami płuc?

Dlaczego choroby płuc stają się coraz bardziej powszechne i coraz droższe dla systemu? Jak ograniczyć ich koszty pośrednie? To niektóre pytania, na które odpowiadali uczestnicy sesji "Choroby płuc i układu oddechowego w Polsce - aspekty medyczne, organizacyjne i finansowe" podczas XII Forum Rynku Zdrowia.

W 2014 r. całkowita wartość bezpośrednich kosztów medycznych poniesionych w związku z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP) wyniosła prawie 442 mln zł. Koszty pośrednie związane z utraconą produktywnością osiągnęły natomiast kwotę 774,5 mln zł - podała Magdalena Nowicka, senior konsultant z Działu Doradztwa Biznesowego w firmie EY, w trakcie panelu "Choroby płuc i układu oddechowego w Polsce - aspekty medyczne, organizacyjne i finansowe" podczas XII Forum Rynku Zdrowia (Warszawa, 26-27 października 2016 r.).

Państwa na to nie stać
Dodała, że państwa nie stać na ponoszenie tak wysokich kosztów, dlatego trzeba odpowiedzieć sobie na pytania: czy środki wykorzystywane na leczenie POChP są dobrze zagospodarowane? Czy koszty pośrednie można zredukować? I wreszcie czy możemy poprawić compliance przyjmowania leków?

Raport pt: „Koszty bezpośrednie i pośrednie przewlekłej obturacyjnej choroby płuc w Polsce (POChP)” Magdalena Nowicka zaprezentowała podczas XII Forum Rynku Zdrowia. Zaznaczyła, też że na koszty bezpośrednie złożyły się: farmakoterapia złożona z kosztów leków refundowanych (297 mln zł), hospitalizacja (96 mln zł), porady w POZ (21,5 mln zł), świadczenia AOS (10 mln zł), rehabilitacja i domowe leczenie tlenem (6,3 mln zł) oraz świadczenia opiekuńcze (4,4 mln zł).

Dodała, że POChP jest to choroba przewlekła, dlatego bardzo ważną kwestią jest regularna i długotrwała farmakoterapia. Obecnie mamy do dyspozycji cztery grupy farmaceutyków: beta mimetyki, cholinolityki, glikokortykosteroidy wziewne i metyloksantyny. Poza tym w terapii tej choroby wykorzystuje się rehabilitację, leczenie chirurgiczne czy wentylację mechaniczną. Podstawą leczenia jest jednak rzucenie palenia.

Szacuje się, że na POChP cierpi w Polsce ok. 2 mln osób. Niestety, prawidłowe rozpoznanie ma postawione jedynie 600 tys. pacjentów. Istotne jest to, że mniej więcej połowa tej grupy to osoby w wieku produkcyjnym.

Dr Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę i Choroby Alergiczne i Przewlekłe Obturacyjne Choroby Płuc wyjaśnił podczas sesji, że winę za to, że tylko co trzeci pacjent chory na POChP ma postawione prawidłowe rozpoznanie ponosi w pewnym sensie „lobby kardiologiczne”.

Żenująca niewiedza o POChP
- Pacjenci przyzwyczaili się, że duszność przy wysiłku oznacza problemy z sercem, dlatego też chorzy z takim objawem w pierwszej kolejności poddawani są próbie wysiłkowej, koronarografii, a dopiero gdy naczynia są czyste, kieruje się ich do pulmonologa. A to generuje niepotrzebne koszty - powiedział dr Dąbrowiecki.

- Nie mówię, żeby pięćdziesięciolatkom nie robić EKG czy próby wysiłkowej, ale poddajmy ich najpierw spirometrii. Zarówno lekarze, jak i ci, którzy zarządzają ich pracą, ale też kreatorzy polityki zdrowotnej, powinni uderzyć się w pierś i powiedzieć - za mało mówiliśmy o POChP - dodał.

Dr Dąbrowiecki przypomniał, że zgodnie z badaniami tylko 6% Polaków potrafi rozszyfrować skrót POChP. - To żenujące. Są kraje, gdzie ta świadomość wynosi 20-30% - powiedział bez ogródek Piotr Dąbrowiecki.

Zwrócił też uwagę, że najistotniejsza jest edukacja, która powinna być realizowana m.in. przez media, ale i samych lekarzy. Jak zauważył dr Dąbrowiecki, rząd nie pomaga w tych działaniach.

- Rocznie do budżetu trafia 18 mld zł z akcyzy za wyroby tytoniowe. 0,5% tych środków miało być przeznaczane na profilaktykę i leczenie palaczy. To prawie 100 milionów złotych. A ile trafiło? Zaledwie milion! Jako przedstawicielowi pacjentów wydaje mi się to śmieszne. Przecież ta kwota jest zagwarantowana ustawowo! - ubolewał.

Wysokość wspomnianych środków zapisano w ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Faktycznie na ten cel przeznacza się prawie sto razy mniej. Wszystko przez spór o interpretację przepisu. Resort finansów uważa, że 0,5% wpływów z akcyzy Ministerstwo Zdrowia powinno „wyjąć” z ogólnej puli przekazywanych mu funduszy na zdrowie.

Z kolei prof. Andrzej M. Fal, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Alergologii, Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie podkreślił, że w jego ocenie państwo nie jest zainteresowane zwalczaniem nikotynizmu.

- Jeśli dobrze policzymy koszty jakie ponosimy w związku z POChP to nie będą one na poziomie 1,2 mld zł, a na poziomie 3 mld zł. Koszty bezpośrednie w zaokrągleniu sięgają kwoty pół miliona zł, koszty pośrednie - 800 mln zł, niepoliczone koszty prezenteizmu - kolejne 800 mln zł. Kiedy zestawimy to z kwotą akcyzy z papierosów, która sięga 18 mld zł rocznie trudno uwierzyć w skuteczną politykę państwa dążącą do zwalczenia nikotynizmu - podsumował prof. Fal.

Trudności z prawidłowym rozpoznaniem
Z kolei prof. Ryszarda Chazan z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zwróciła uwagę na to, że cała trudność w postawieniu prawidłowego rozpoznania w POChP wynika z tego, że choroba ta daje bardzo późno zauważane objawy.

- Dopiero po 20-30 latach od zapoczątkowania choroby pacjent zaczyna odczuwać dolegliwości. Wówczas jednak wydolność płuc nie przekracza już 40% - wyjaśniła prof. Chazan.

Dlatego, w jej ocenie, nie można wszystkiego zrzucać na brak edukacji. Profesor Chazan pokreśliła jednak, że jest sposób, aby POChP wykryć wcześnie. Umożliwiają to badania przesiewowe.

- W 2002 roku św. pamięci prof. Zieliński wprowadził program wczesnego rozpoznawania POChP. Ten program nakazywał lekarzom POZ przeprowadzenie spirometrii u wszystkich pacjentów po 40. roku życia, którzy palą, palili, bądź też byli biernymi palaczami. Wówczas u chorych, którzy nie mieli jeszcze objawów, można było wykryć POChP we wczesnym okresie - zaznaczyła prof. Chazan.

Dodała, że po 2004 roku program ten został poważnie okrojony. Teraz pozostał z niego tylko fragment, tzn. lekarz POZ może, ale nie musi, wykonać spirometrię u pacjenta po 40. roku życia z obciążeniem w wywiadzie. Kiedy po wykonaniu spirometrii podejrzewa u niego POChP, kieruje pacjenta do specjalisty. Chory czeka wówczas 6-8 miesięcy w kolejce zanim dostanie się do specjalisty, który będzie w stanie zweryfikować rozpoznanie.

Przestrzeganie zaleceń lekarskich
Prof. Chazan podkreśliła jednak, że sytuacja w zakresie rozpoznania tej choroby w Polsce nie odbiega od europejskiej. Zaznaczyła, że także jeśli chodzi o główny czynnik przyczynowy, który jest odpowiedzialny za wystąpienie POChP w Polsce - czyli palenie papierosów - także utrzymuje się na średnim poziomie europejskim.

Prof. Halina Batura-Gabryel, kierownik Katedry i Kliniki Pulmonologii, Alergologii i Onkologii Pulmonologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, konsultant krajowy w dziedzinie chorób płuc podkreśliła, że nawet 60% chorych na POChP dopada depresja. W związku z tym jest bardzo trudno w tej grupie chorych o compliance i przestrzeganie zaleceń lekarzy.

- Z danych wynika, że od 40 do 60% chorych na POChP nie przestrzega zaleceń lekarza, a zaledwie 10% wykonuje prawidłowo inhalacje z inhalatorów osobistych. Najważniejszy błąd ze strony pacjenta to zła technika inhalacji, opuszczanie dawek leków, zwłaszcza w inhalatorach, z których trzeba pobrać 3-4 dawki - tłumaczyła prof. Batura-Gabryel.

W jej ocenie polscy pacjenci powinni mieć zapewniony dostęp do inhalatorów, w których jest więcej niż jeden lek. - Obecnie w Polsce są dostępne inhalatory posiadające kombinację dwóch leków, jednak niektóre z kombinacji do dzisiaj nie są refundowane. Ważne też jest, aby inhalator był prosty w obsłudze, a lek działał długo, 24 godziny, a nawet dłużej. Takie rozwiązania gwarantują, że pacjent będzie chętniej przestrzegał zalecenia lekarza - zaznaczyła prof. Batura-Gabryel.

Koordynacja opieki
Dodała: - W Polsce brakuje rehabilitacji dla chorych na POChP, poradni antynikotynowych z prawdziwego zdarzenia, mało jest tlenoterapii domowej, nieinwazyjnej i inwazyjnej wentylacji, a także szczepień dedykowanych tej grupie chorych. Skuteczne terapie dostępne są dopiero wówczas, gdy pacjent jest w bardzo zaawansowanym stadium choroby.

Natomiast dr Gabriela Sujkowska, dyrektor Wydziału Taryfikacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji podkreśliła, że komfort pacjenta, bezpieczeństwo i jakość leczenia to są te kwestie, które zawsze przy refundacji bierze pod uwagę resort zdrowia.

- Obecnie bardzo popularne stały się modele opieki koordynowanej. W mojej ocenie POChP - z ogromną potrzebą edukacji, brakiem motywatorów dla pacjenta, niskim compliance - jest schorzeniem, w którym opieka koordynowana byłaby najlepszym rozwiązaniem. MZ pracuje nad kilkoma modelami i myślę, że POChP mogłoby być następną chorobą, którą należałoby w ten sposób być leczyć - podkreśliła dyrektor Sujkowska.

Odzyskajmy te pieniądze
Natomiast Leszek Stabrawa, prezes HTA Audit Stabrawa Kordecka Spółka Jawna tłumaczył, że koniecznie należy zwrócić uwagę na koszty pośrednie POChP.

- To są pieniądze, które faktyczną, rzeczywistą i skuteczną terapią można by odzyskać, dla finansowania tych terapii. Takim rozwiązaniem mogłaby być wspomniana już terapia złożona. Jest bardziej efektywna dla pacjenta. Jest też bardziej korzystna finansowo dla państwa, a powinna być też korzystna finansowo dla chorego - wyjaśnił Stabrawa.

Wskazał, że problem tkwi w konstrukcji prawnej związanej z finansowaniem leku. Jeżeli lek trafi do osobnej grupy limitowej jest finansowany w sposób korzystny dla pacjenta. Jeżeli natomiast trafi do wspólnej grupy limitowej z którymkolwiek z monokomponentów, zgodnie z art. 5 ustawy o refundacji, będzie zrefundowany tylko na poziomie droższego składnika.

Wobec tego płatnik zapłaci stosunkowo niewiele, natomiast bardzo dużo będzie musiał zapłacić pacjent. W tej sytuacji chory nie będzie skłonny do wybrania takiej terapii. Aby zmienić tą sytuację konieczna jest zmiana podejścia regulatora do kwestii finansowania leków złożonych.


FORUMRZ

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Forum Rynku Zdrowia.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie