Polityka zdrowotna: kiedy start systemowej rewolucji?

Jacek Janik/Rynek Zdrowia - 26-10-2016
Polityka zdrowotna: kiedy start systemowej rewolucji?

Tworzenie sieci szpitali, budżetowe finansowanie oraz zwiększenie roli POZ - te zapowiadane zmiany w systemie ochrony zdrowia zdominowały dyskusję podczas sesji "Polityka zdrowotna - czy potrafimy grać zespołowo?" odbywającej się podczas XII Forum Rynku Zdrowia.

Jak mówił wiceminister zdrowia Piotr Warczyński podczas XII Forum Rynku Zdrowia (Warszawa, 26-27 października 2016 r.) w resorcie trwają prace nad projektem, który będzie zawierał propozycje, a także mapę drogową dojścia do finansowania ochrony zdrowia na poziomie 6 proc. produktu krajowego brutto w 2025 r. Projekt planu ma być przedstawiony za około miesiąc.

Zdaniem Andrzeja Sośnierza, posła PiS, wiceprzewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia, nie jest jednak jasne jakie argumenty przemawiają za zapowiadaną zmianą systemu finansowania ochrony zdrowia ze składkowego na budżetowy.

- Wiadomo jak zachowa się minister finansów w dobie kryzysu. Będą tłumaczenia, że budżet trzeba zbilansować. System powiązany ze składką z pewnością zapewnia większą stabilność finansowania ochrony zdrowia. Jakie mankamenty systemowe chcemy zlikwidować wprowadzając budżet? Same zwiększenie nakładów na zdrowie można przecież również osiągnąć w obecnym systemie - mówił Sośnierz.

Dlaczego system budżetowy?
Przekonywał, że najbardziej ekonomicznym i skutecznym systemem jest taki, w którym pieniądze "idą za pacjentem". - W systemie budżetowym pieniądze pojawiają się na koncie świadczeniodawcy zanim pojawi się tam pacjent. Zostanie on przyjęty lub nie. Staje się mniej ważny w takim systemie - argumentował Sośnierz.

Jak z kolei przyznał dr Adam Kozierkiewicz, ekspert rynku ochrony zdrowia, dyskusja na temat który system finansowania ochrony zdrowia jest lepszy - budżetowy czy składkowy - trwa już od 40 lat. Tłumaczył, że w czasie koniunktury gospodarczej w systemie budżetowym pojawia się tendencja do zwiększania finansowania, natomiast w czasie kryzysu - do drastycznego zmniejszania.

- W krajach gdzie system oparty jest na składce, czyli powiązany z poziomem wynagrodzeń, takiego szybkiego ruchu finansowania w dół, jak w przypadku systemu budżetowego, nie zaobserwowano - mówił dr Kozierkiewicz, podając jako przykłady Wielką Brytanię, Hiszpanię z Katalonią czy kraje bałtyckie.

Dodał: - Jeśli rząd zapewni bardzo ścisłe powiązanie wydatków na zdrowie ze stałą wielkością w stosunku do PKB, będzie to bardzo korzystne. Pozostaje jednak pytanie, na ile to powiązanie okaże się trwałe - dodał ekspert.

Wiceminister Piotr Warczyński zapowiedział, że zmiany polegające na przejściu z systemu składkowego na budżetowy w finansowaniu służby zdrowia rozpoczną się w 2018 roku i wtedy wydatki z budżetu zaczną rosnąć. - Zaczniemy od kwoty wielkości 4,38 proc. PKB - mówił minister.

Zapewnił jednocześnie, że w nowych ustawach dotyczących finansowania ochrony zdrowia znajdą się regulacje, które mają zapobiegać próbom ograniczania udziału wydatków na zdrowie w czasach dekoniunktury.

Sieć szpitali - projekt jeszcze do przemyślenia
Wiele kontrowersji, co podkreślano podczas dyskusji, wzbudza propozycja powstania sieci szpitali.

Jak przypomniał Andrzej Sośnierz, w przeszłości było już kilka projektów sieci szpitali i nigdy nie weszły one w życie. - Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem, i wszystko pozostanie w fazie tylko projektów - mówił, zadając pytanie, podobnie jak w kwestii zmiany finansowania ochrony zdrowia, jakie są cele takich zmian.

- Odnoszę wrażenie że celem tego projektu jest jedynie zapewnienie bezpieczeństwa finansowego szpitalom publicznym. Czy chodzi także o bezpieczeństwo zdrowotne obywateli? Pod tym względem te propozycje mnie nie przekonują, bo brakuje mi w tym projekcie niezbędnych ogniw dla jego zapewnienia - mówił Sośnierz.

O swoim zaniepokojeniu aktualnym projektem powstania sieci szpitali mówił także Marek Twardowski, wiceprezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie.

- Życie mnie nauczyło, że jeżeli jest gdzieś jakiś postęp, to wynika on z konkurencji. Nie z tego, że ktoś go zarządził. Jeżeli szpital będzie w sieci, otrzyma określoną ilość środków finansowych, to co go będzie motywowało do lepszej pracy, zarówno pod względem jakościowym jak i ilościowym? - pytał retorycznie Twardowski.

Przypomniał, że dzisiaj, analizując propozycje kryteriów wchodzenia szpitali do sieci, można znaleźć wiele lecznic, które funkcjonują na wysokim poziomie i chętnie idą tam pacjenci. Znajdą się jednak poza siecią, nie otrzymają kontraktów i nie będą mogły funkcjonować. - W naszym systemie bowiem nie da się utrzymać szpitala bez kontraktu z publicznym płatnikiem - dodał.

Jak przyznał wiceminister Warczyński, projekt sieci szpitali budzi ogromne wątpliwości i w fazie konsultacji wpłynęło do niego bardzo wiele uwag. Jak podkreślił - wiele bardzo trafnych. Nie chciał też jeszcze odnosić się do projektu, zanim nie nabierze on ostatecznego kształtu i zostanie przyjęty przez rząd.

- Jestem przekonany, że ten projekt ulegnie jeszcze wielu modyfikacjom. Wszystkie zgłoszone do niego uwagi trzeba w ministerstwie przeanalizować. Jest jeszcze bardzo wiele w nim do przemyślenia - podkreślił wiceminister.

W POZ najpierw pilotaż
Istotna część dyskusji podczas sesji dotyczyła założeń do projektu ustawy o POZ. - Jak przekonywał wiceminister Piotr Warczyński, w przypadku projektowanych zmian w zakresie POZ nic nie odbędzie się w sposób rewolucyjny. Projekt realizowany będzie najpierw w pilotażu w 2017 roku, a może nawet nieco dłużej. Dopiero na podstawie doświadczeń tego pilotażu powstanie projekt ministerialny.

- Zmiany w POZ będą wprowadzane nie wcześniej niż w 2019 roku. Wówczas zaproponujemy najlepsze rozwiązania, istotne dla budżetu powierzonego - mówił Piotr Warczyński, nawiązując do novum w postaci propozycji przekazania lekarzom rodzinnym wyodrębnionych środków na badania diagnostyczne i konsultacje u specjalistów.

Jak podkreślał wiceminister, dla powodzenia projektu istotna będzie rzeczywista współpraca pomiędzy specjalistami a lekarzami rodzinnymi. Dzisiaj, mimo że są takie regulacje, generalnie współpracy nie ma. W większości przypadków są to jedynie puste zapisy, ze szkodą dla pacjenta.

- Jak zmusić do współpracy z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej lekarzy innych ogniw systemu? - pytał wiceminister. I odpowiadał: - Poprzez finansowanie.

- To pieniądze zdecydują o tym, że system opieki specjalistycznej będzie się komunikował z POZ, dzięki budżetowi powierzonemu. To wszystko jednak będzie długo i dokładnie testowane - podkreślał wiceminister Piotr Warczyński.

Jak zwrócił uwagę Marek Twardowski, zmiany dotyczące finansowania podstawowej opieki zdrowotnej wymagają działań ewolucyjnych, a nie rewolucyjnych. Przyznał, że największą kontrowersją w dyskusjach dotyczących przyszłości POZ jest właśnie budżet powierzony.

Zaznaczył, że w Polsce - inaczej niż w innych krajach Europy - lekarze rodzinni nie są doceniani i pacjenci wolą się leczyć u specjalistów. - To trend trudny do odwrócenia - powiedział, dodając, że jeśli pacjenci nie zmienią nastawienia do leczenia w POZ, to próby zmniejszenia kolejek do AOS mogą się zakończyć niepowodzeniem.

Podkreślił, iż rozumie oczekiwania ze strony specjalistów i szpitali, że dla ich potrzeb u pacjentów będzie wykonywanych więcej badań w POZ, ale mogą one się okazać oczekiwaniami nieco na wyrost. - Stanie się tak, gdy pacjenci będą nadal przychodzili do lekarzy rodzinnych po skierowania do specjalistów i wtedy budżet powierzony wyczerpie się szybciej niż dzisiaj zakładamy - rozważał Marek Twardowski.

Pełna relacja z sesji, z wypowiedziami wszystkich panelistów, już wkrótce - w listopadowym numerze magazynu Rynek Zdrowia.